ROZDZIAŁ 7
Odwróciłam się przodem do drzwi i stanęłam oko w oko z Joe, który w
nonszalanckiej pozie oparty był o ścianę. Mój oddech niebezpiecznie
przyspieszył.
- Co ty tu robisz?
- Przyszedłem do ciebie z prośbą
o wyjaśnienie twoich ostatnich słów.
Otworzyłam usta, ale nie byłam skłonna wydobyć z nich żadnego dźwięku.
- Dobrze wiesz co chciałam ci
przekazać.
- Dlaczego, Rain?
Westchnęłam niecierpliwie.
- Ty masz żonę! I jeszcze się
pytasz dlaczego?! Byłam głupia, że ci wtedy uległam. Zupełnie tego nie
przemyślałam. A teraz płacę za głupotę.
Zaczął się powoli do mnie zbliżać, a ja robiłam małe kroki w tył.
- A co ja mam powiedzieć?
Okłamuję własną żonę żeby cię tylko zobaczyć, ale to jest warte swojej ceny.
Co on do mnie mówił?
- Nie wiem co za uczucie mnie
ogarnia, gdy jesteś w pobliżu, ale to cholernie przyjemne. Z tobą mogę
porozmawiać chociaż, a Elyssa ma w głowie tylko zakupy, imprezy i wakacje w
ciepłych krajach. Tyler miał rację co do niej, popełniłem chyba największy błąd
w swoim życiu. Nie mam pojęcia coś ty mi zrobiła, ale uwielbiam ten stan.
Zarumieniłam się, gdy usłyszałam to wyznanie. To było takie… kochane.
Cofałam się póki nie oparłam się o ścianę, a Perry zbliżył się do mnie, jednak
nie dotykał mnie w żaden sposób. Mimo to robiło mi się gorąco od samego
patrzenia w jego piękne oczy.
- Jestem dla ciebie za młoda…
nie znasz mnie nawet… co powiedzą twoi kumple z zespołu…
Oparł swoje ręce po obu stronach mojej głowy i przybliżył się znacznie.
Oddychałam głęboko nie mogąc oderwać od niego oczu.
- Czujesz to? Musisz, to na
pewno nie jest jednostronne uczucie. Nie okłamuj się, Rain. Daj się ponieść
emocjom – szeptał zmysłowo sunąć nosem po mojej szyi.
Drżałam, a on jeszcze nic specjalnego nie zrobił.
- Ale co dalej, Joe? Co będzie
później?
- Rozwiodę się z nią, prędzej czy później i tak by do tego doszło.
Jesteś warta każdego czynu jaki przybliży mnie do wspólnej przyszłości z tobą.
Słuchając tych słów aż się cała rozpływałam. Umieściłam swoje dłonie na
jego policzkach i złożyłam na jego ustach pocałunek, w który przelałam kłębiące
się we mnie odczucia od kiedy spojrzał na mnie wtedy, na koncercie. I nagle
poczułam jak on go odwzajemnia, dając mi to samo. Zapewniając, potwierdzając
swoje słowa.
A potem ten pocałunek zaczął się przeobrażać w pełen namiętności i
tłumionego pożądania taniec języków. Pozbywaliśmy się po kolei następujących
warstw odzieży, by móc złączyć się w jedność. Byliśmy zbyt niecierpliwi, żeby
przenieść się na łóżko, ale też zbyt ślepi, by zauważyć że dla postronnego
obserwatora był to po prostu szybki numerek przy ścianie.
Ale taka właśnie była nasza znajomość. Szybka, dynamiczna,
spontaniczna.
I już wtedy każde z nas wiedziało, że wkroczyliśmy na drogę, z której
nie da się zawrócić…
Masz opieprz za taki krótki rozdział!
OdpowiedzUsuńEj no!
PERRY SIĘ ZAKOCHAŁ
PERRY SIĘ ZAKOCHAŁ
Wybacz, musiałam xDD
Ellysa teraz grzecznie powie papa Joe'emu i zabierze swój wkuwiający tyłek stąd.
Jezuu, stwierdzam, że nie potrafię pisać komentarzy.
A właśnie! Ciekawi mnie jedna rzecz: oni się tu ten teges, a za ścianą był wujek Jimmi? No ładnie xDD
dobra, czekam na kolejne, DŁUŻSZE rodziały :)
weny ♥
Czemu tak krótko? ;o
OdpowiedzUsuńJoe mistrz perswazji, zamknął drzwi na klucz i co biedna Rain miała zrobić? xD nie no, zawsze mogła krzyczeć, Jimmy był przecież w domu. No ale cóż, nie widocznie wcale nie chciała krzyczeć.
Rozdział jest za krótki i za fajny, pisz kolejny bo muszę się dowiedzieć co będzie dalej! :D
~Kathi Veill, kathi-veill.blogspot.com
Ej! Jak ja mam napisać wypracowanie jak ledwo zaczęłam i już musiałam skończyć?! Ja protestuję, nie bawię się tak, nawet...jeśli chodzi o Perry'ego, haha! Nie ma tak dobrze, będę musiała tu opracować jakąś taktykę, żeby komentarz był równie piękny i dobitny jak rozdział, bo ten bezwątpienia taki był, ach...!
OdpowiedzUsuńNo ładnie, ładnie! Joe zakochany, zrozumiał chyba jak bardzo zjebał sobie życia, kilka lat, na dzielenie portfela z Elyssą (Boże, byle do rozwodu, bo nie wytrzymam!) i teraz ja czekam tylko na jeszcze większy rozwój znajomości z młodziutką szczęściarą Rain, aj! Co więcej, dobra z niej aktoreczka, skoro sam Joe Perry zjawia się w jej domu i opowiada takie czułe rzeczy, czułe słówka, może i tanie historyjki, ale te ewidentnie mają w sobie jakieś ziarnko prawdy, ona go czaruje nic niemniej jak on czaruje ją, z czym tu zwlekać?
Och, no i ta kipiąca namiętność przy ścianie, podczas gdy za drzwiami wujek Page zajmuje się swoimi sprawami, niczego nie świadom...chociaż w sumie...może świadom, w końcu to Joe, kurwa, Perry, facet, dla którego tak naprawdę Rain poleciała na koncert! Życie...ha!
No i nic, ja tutaj kończę i czekam na następny, gdyż gryzie mnie ciekawość, co z Elyssą i z kwitnącym związkiem, jednym z moich ulubionych, TAK.
Życzę weny i czekam - jak zawsze! ♥
Co tak krótko?!
OdpowiedzUsuńZakochany Perry
Oh to jest cudowne!
Coraz bardziej zazdroszcze Rain ._.
Pisz szybko pisz
Jestem ciekawa co szanowna E. Perry na rozwód
<3 !
PISZ SZYBCIEJ ! Już nie mogę się doczekać dalszego ciągu. / K
OdpowiedzUsuńJEZU JAKIE TO ZAJEBISTE.
OdpowiedzUsuńSerio, brak mi słów.
PERRY SIE ZAKOCHAŁ.
Świetnie piszesz i z niecierpliwością czekam na więcej
http://paradise-cityy.blogspot.com/ +zapraszam do siebie C:
Za krótko :( Ale nic! I tak cudownie! Jak dobrze, że do tego doszło. Cholernie się cieszę no i cóż...chyba każdy tutaj zazdrości Rain, prawda?
OdpowiedzUsuńChcę już kolejny. Pisz szybko.
Życzę weny :)
Witaj :D piszę w imieniu drugiej autorki bloga http://gunsnrosesandme.blogspot.com która czyta Twoje posty :) dostałaś od nas nominację, a szczegóły są w poście, który pojawi sie dziś wieczorem :) pozdrawiamy :D
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy rozdział :)
OdpowiedzUsuńhttp://one-rainy-dream.blogspot.com/2014/08/rozdzia-19-zakamarek.html
Nominowałam Cię do dwóch nagród. :)
OdpowiedzUsuńhttp://welcome-to-my-fucking-paradise.blogspot.com/2014/08/versatile-blogger-award-i-liebster.html
Rozdział. Stało się. Serdecznie zapraszam!
OdpowiedzUsuńhttp://one-rainy-dream.blogspot.com/2015/04/rozdzia-24-probantki-czi.html
Hej, tu Reverie. Rozdział 25. na Lonely Nights Guns n' Roses po prawie 2 latach przerwy. Zapraszam, jeśli jeszcze pamiętasz :) http://one-rainy-dream.blogspot.com/2017/11/rozdzia-25-zaczynam-rozumiec.html
OdpowiedzUsuń51 yr old Health Coach I Jedidiah Ramelet, hailing from Arborg enjoys watching movies like Claire Dolan and Sculling. Took a trip to Archaeological Site of Atapuerca and drives a Ferrari 275 GTB/4. Szczegoly
OdpowiedzUsuńkancelaria syndykow rzeszow
OdpowiedzUsuń